Odcinek II
General Summary
I. Na statku
Po ucieczce z orbity Tatooine, mieliście chwilę na odsapnięcie. Zaczęliście rozglądać się po statku. Warhound zauważył szereg nieprawidłowości (ikonek) na głównym komputerze i starał się poznać ich „historię” i rozwiązać potencjalne problemy. Niestety, z różnym skutkiem. Udało się częściowo przetłumaczyć trandoshańskie komunikaty, Malika pomogła ściszyć muzykę, a triumf Warhounda pomógł przełączyć Gamoreańską Operę na coś innego. Warhound wyłączył też syrenę alarmową o niskim poziomie paliwa. Po całym statku roznosił się odór jakby rozkładających się ciał. Na całym statku panował niesamowity bałagan. W tym czasie, Vetti i Gaspar sprawdzali kolejne pomieszczenia, upewniając się, że żadna niemiła niespodzianka na nich nie czeka. W cargo numer 3 znaleźli klatki, a w nich dwie osoby: B’ura B’an, Twi’lek będący (jak się potem okazało) bojownikiem z grupy walczącej o dobre życie dla pospolitów Twi’leków oraz człowieka, mężczyznę, przedstawiający się jako Gladios - znajomek Gaspara z sprzed lat. Vetti zajął się przesłuchiwaniem B’ura B’ana , chcąc poznać jego historię. Malika nie chciała mu zaufać, ale Vetti przekonał ją, że ten Twi’lek jest godny zaufania. W międzyczasie Gaspar szukał, wciąż bez powodzenia, źródła przerażającego smrodu rozkładających się ciał. Czas naglił, więc Warhound przez comlinka ściągnął wszystkich do kokpitu: trzeba było podjąć decyzję, gdzie skaczemy. Bo to, że trzeba opuścić system Tatooine było pewne. Niestety, niedobór paliwa ograniczył 6 możliwych dróg ucieczek do tylko jednej: Ryloth. Postanowiliście tam skoczyć, zwłaszcza, że B’ura B’an obiecał Wam zapas paliwa, jeśli dostarczycie go do portu Nabat na tej planecie. Po mniej lub bardziej udanym ustawieniu kierunku, skoczyliście w nadprzestrzeń. Mieliście teraz blisko 18h dla siebie. Po dłuższych przeszukiwaniach udało Wam się znaleźć w szmuglerskiej skrytce pod holoszachami skóry wookich, częściowo oprzyrządowanych ale wciąż z resztkami mięsa, tłuszczu, które gniły. Vetti znalazł fragmenty chitynowego pancerza w jednej z klatek. Jeden z fragmentów miał dziwne grawerowane symbole. Gladios szukał jakiegoś płótna, koca - ale udało mu się tylko znaleźć starą zasłonę do prysznica. Tym niemniej, postanowił skorzystać z dobroci dzisiejszych czasów i poszedł się umyć. W tym czasie, po krótkiej rozmowie co zrobić z tymi skórami: zostawić i sprzedać, czy pozbyć się jak najszybciej; Warhound arbitralnie wziął sprawy w swoje ręce i wyrzucił je w przestrzeń. Po czym wysprzątał schowek szmuglerski i potem ogarniał resztę statku, doprowadzając go do użytku.II. Orbita Ryloth
Jak tylko wyszliście z nadprzestrzeni i podjęliście kurs schodzący do portu Nabat na Ryloth, z nadprzestrzenii za Wami wyszedł inny statek. G1-M4-C Dunelizard, pilotowany przez Thwheeka zaczął od razu kierować się do Was i schodził na wektorze ataku. Szybko podjęliście wyzwanie. Thwheek rozpoczął natarcie od namierzenia Was i próby ostrzału, ale nie trafił. Bardzo szybko pożałował swojego ataku, bo od razu odpowiedzieliście ogniem - dwie serie z górnego i dolnego działka przeszyłam cały jego kadłub i urwało lewe skrzydło z silnikiem, przez co jego statek zaczął w niekontrolowany sposób schodzić na Ryloth, po wpadnięciu w grawitację planety. Co nie znaczy, że mu odpuściliście, o nie. Ruszyliście za nim. Thwheek w akcie desperacji, pomimo zarzygania swojej kabiny od przeciążenia, ostrzelał Was z swojego laserowego działka - i trafił, a dzięki połączenej wiązki, zadał podwójne obrażenia, które poszatkowało dół Waszego kadłubu. Odpowiedzieliście ogniem, przez co G1-M4-C Dunelizard stał się wielką kulą ognia i spadł na powierzchnię Ryloth. Odsapnęliście, ogarnęliście przeciążenie reaktora statku i kontynuowaliście rejs na Nabat.III. Nabat
Po wylądowaniu, B’ura B’an spełnił swoją obietnicę. Załatwił ogniwa energetyczne do statku, oraz zapewnił wsparcie mechaników, którzy zabrali się za szycie kadłuba. Vetti postanowił zostać na statku, przypilnować wszystkiego i rozejrzeć się po hangarach i okolicach. Chociaż hangar to dużo powiedziane, skoro to są otwarte lądowiska na szczycie klifu. Wy poszliście za B’ura B’anem, który co raz węższymi wyciosanymi w skale korytarzami prowadził Was w głąb klifu, do tajnej „bazy operacyjnej” ich grupki bojowników. Tam poznaliście Nyn Kablo, przywódczynie tej grupy. Wpierw zapewnili Wam posiłek i wodę, oraz schronienie przynajmniej na tą noc. Jednakże, gdy doszło do poważniejszych rozmów, byliście dość oporni z chęcią pomocy Twi’lekom. Nie chcecie drażnić Teemo the Hutta, który najwyraźniej stoi za domniemanym deweloperem imieniem Drombb, który chce wykupić kopalnię New Meen za bezcen, tuż po tym, jak Twi’lekowie po kolejnych atakach jego opryszków postanowią się poddać. Ostatecznie skończyło na tym, że postanowiliście odwieźć B’ura B’ana do New Meen, by podnieść morale Twi’leków, ale jeszcze nie postanowiliście ostatecznie, czy im pomożecie, czy obronicie przed Drombbem czy postanowicie polecieć w swoją stronę, dalej uciekać przed Teemo the Huttem.Rewards Granted
10 exp