Sesja VIII: Stare Tunele
General Summary
Po szybkim przesłuchaniu Fientii, okazało się, że nie wszystko jest białe i czarne. Ale wiele wskazuje, że Fientia nie jest zbrodniarką wojenną. Przyznała się, że podczas Ostatniej Wojny była brelandzkim szpiegiem, pracującym dla Królewskich Czarnych Latarni. Podczas swoich misji, dowiedziała się o magicznie mocniej rezonujących odmianach smoczych okruchów, które miały zostać wykorzystane przez dom Cannith do jakiegoś projektu o kryptonimie Czarny Smok. Dzięki dalszej pracy wywiadowczej, dowiedziała się, że tym projektem miała być jakaś broń albo inne narzędzie, które przechyli szalę wojny na jedną ze stron. Niestety, została przyłapana podczas wykradania informacji i salwowała się ratunkiem. Na szczęście, jeden z okruchów udało jej się zwinąć, wraz z kilkoma dokumentami.
Od tego czasu ukrywa się, obawiając o swoje życie. Postanowiła z Brynmą d’Kundarak i Ebbą d'Jorasco dostarczyć okruch do Korunda Gate i głęboko zamknąć, w dobrze zabezpieczonej krypcie.
Niestety, resztę historii postacie znają sami, bo byli na Dark Oblivion.
Nagle, podczas przesłuchiwania, do Fientii wróciły ostatnie wspomnienia z magazynu. Zaczęła gorączkowo pytać się o Ebbę. Okazało się, że niziołka była przetrzymywana w tym samym magazynie przez Rave'a Krayci i zamaskowaną kobietę! Odzyskawszy siły i po przygotowaniu do starcia, szybko ruszyli do magazynu na ratunek. Jak dotarli do magazynu, ich przeciwnicy mieli ponad dwie godziny przewagi.
Tam, czekała ich wpierw mała niespodzianka. Drzwi były zamknięte na cztery spusty, a przed jednym z wejść, stało na czatach dwóch krasnoludzkich strażników. Gorączkową rozmowę z przedstawicielami władzy przeprowadzał, jak się później okazało, duchowny Srebrnego Płomienia. Chciał wejść do magazynu by potwierdzić, czy faktycznie jednym z napastników był wilkołak, strasząc krasnoludy wizją epidemii klątwy likantropii. Strażnicy byli jednak nieugięci, wierni swoim rozkazom. Za to Karvnari zwróciła na siebie uwagę mężczyzny. Po zapoznaniu się i przedstawieniu swojej sprawy, Fraedus Lassinus dołączył do grupy by móc zbadać wilkołaka, ale pod warunkiem, że nie będzie wchodził im pod nogi. Ochoczo przystał na propozycję! Beren Colworn otworzył zamek w drugich drzwiach, co nie uszło uwadze strażniczce. Na szczęście, kapłan okazał się być złoto ustnym i odwiódł krasnoludzicę od zajrzenia za tyły wozu. Postacie wślizgnęli się do magazynu. Fientia od razu zaczęła zmierzać w stronę klapy, w której zniknęli Rave i kobieta. Fraedus zaś przyjrzał się ciału i potwierdził, że to wilkołak. Wyraził smutek, że bohaterowie musieli odnieść się do tak drastycznych sposobów neutralizacji zagrożenia i poinstruował, żeby w razie możliwości, obezwładniać takie przypadki i przyprowadzać przed oficja Srebrnego Płomienia. Te strapione dusze można uleczyć! Pod magazynem, bohaterowie znaleźli dużą klatkę, w której Fientia znalazła należące do Ebby ubrania. Wśród nich znalazła Jora charm, które rozpoznała, za własność Ebby. Przekazała talizman Sophie Shackleton, bo ona nosi Znamię Leczenia, a ono jest niezbędne do aktywacji przedmiotu. Fraedus postanowił na jakiś czas towarzyszyć bohaterom, widząc ich szlachetne pobudki i fakt, że śpieszą z pomocą potrzebującej kobiecie. Jednakże, w piwnicy magazynu nie znaleźli ani Ebby, ani Rave'a czy kobiety. Piwnica była pusta. Karvnari i Beren jednak szybko zbadali ściany piwnicy i znaleźli przejście, które otweriał się do starego tunelu kanalizacyjnego. Podążając przez tunel, przy przejściu nad jednym z otwartych kanałów ściekowych, zostali zaatakowani przez dwa nieprzyjazne śluzy o niemiłym kolorze i i jeszcze gorszym zapachu. Walka, była zwycięska, choć zostawiła po sobie pewny nieprzyjemny zapach i posmak… Dalej, podążając w głąb systemu kanalizacji pod krasnoludzkim miastem, bohaterowie dotarli do większej, owalnej komnaty. W niej, stara żelazna drabina prowadziła w górę, na wyjście na ulicę, ale z komnaty wychodził też świeżo wykopany tunel. W nim, znaleźli ślady prowadzące wgłąb. Ślady ich zwierzyny! W komnacie nie mogło ujść uwadze leżące przy jednej z krat w podłodze pół ciała. Od pasa w dół, leżało przyciśnięte olbrzymią kratą od otwory rewizyjnego, a pod nią, ujrzeli jakąś broszkę, zaczepioną o część zwłok. Beren próbował ją wyciągnąć i wszystko poszło zgodnie z planem - do czasu, gdy krata niemalże eksplodowała, a spod niej, z wody, wynurzyła się ogromna abominacja na trzech nogach, która od razu wystrzeliła swoje macki w stronę Karvnari i Berena. Zaskoczony Beren, pochwycony stracił dech i „odleciał”. Wywiązała się walka, na szczęście zwycięska, choć nie należała do najłatwiejszych. Po pokonaniu bestii i opatrzeniu ran, bohaterowie szybszym krokiem, ale znacznie uważniej, zaczęli podążać za swoimi celami. Wykopany tunel prowadził do szerokiego korytarza starej kopalni, która wyglądała na opuszczoną. Idąc wgłąb kopalni, Karvnari ujrzała zza rogu wybiegającego zdyszanego kobolda w górniczo-podobnym-ubiorze, który był ścigany przez dwa dorodne Gricki! Kobold wzywał pomocy, więc Karvnari zaoferowała ją - wydarła się przerażająco na gricki, które demonstrowały swoją siłę i rozmiary, skutecznie je zastraszając je. Bestie uciekły a kobold w podzięce ofiarował drużynie zwój z zaklęciem Cure Wounds, który znalazł przemierzając tunele pod miastem. Idąc dalej korytarzami kopalni, bohaterzy opowieści dotarli do dużego komina wentylacyjnego albo starego szybu po odwiercie, które z biegiem czasu zalało się wodami z powierzchni, odpływami ze ścieków i wytworzyło swoisty mikroklimat. W tym mikroklimacie, swoją niszę znalazły bujne krzewy i trawy, a w tym też agresywne pnącza. Miejsce to było niebezpieczne, co można było poznać po szkielecie, które Karvnari odkryła pod jednym z krzaków. Sęk w tym, że szkielet ten na swoich dłoniach wciąż miał doskonale zachowane rękawice. Karvnari się pokusiła, co doprowadziło do długiej i zaciekłej walki z dwiema ożywionymi roślinami, które swoimi pnączami agresywnie próbowały pochwycić i przetrawić bohaterów! Starcie życiem o mało nie przypłaciła Karvnari, ale i Sophie Shackleton w pewnym momencie nie była w zbyt ciekawej pozycji. Na szczęście, bohaterom pomagali Fientia i Fraedus, którzy okazali się znamiennymi operatorami sztuki magicznej. Po pokonaniu pnączy i szybkim wdrapaniu się po kominie na górę, bohaterowie znaleźli się na obrzeżach Korunda Gate bez tropu, gdzie dalej uciekali Rave i kobieta (która, jak podejrzewa teraz Valsharessa Tirnael, jest elfką). Co dalej? Gdzie jest Ebba? Czego Rave i kobieta szukają i chcą od Ebby? Jaki los spotka kobolda samotnie przeczesującego Stare Tunele?
Tam, czekała ich wpierw mała niespodzianka. Drzwi były zamknięte na cztery spusty, a przed jednym z wejść, stało na czatach dwóch krasnoludzkich strażników. Gorączkową rozmowę z przedstawicielami władzy przeprowadzał, jak się później okazało, duchowny Srebrnego Płomienia. Chciał wejść do magazynu by potwierdzić, czy faktycznie jednym z napastników był wilkołak, strasząc krasnoludy wizją epidemii klątwy likantropii. Strażnicy byli jednak nieugięci, wierni swoim rozkazom. Za to Karvnari zwróciła na siebie uwagę mężczyzny. Po zapoznaniu się i przedstawieniu swojej sprawy, Fraedus Lassinus dołączył do grupy by móc zbadać wilkołaka, ale pod warunkiem, że nie będzie wchodził im pod nogi. Ochoczo przystał na propozycję! Beren Colworn otworzył zamek w drugich drzwiach, co nie uszło uwadze strażniczce. Na szczęście, kapłan okazał się być złoto ustnym i odwiódł krasnoludzicę od zajrzenia za tyły wozu. Postacie wślizgnęli się do magazynu. Fientia od razu zaczęła zmierzać w stronę klapy, w której zniknęli Rave i kobieta. Fraedus zaś przyjrzał się ciału i potwierdził, że to wilkołak. Wyraził smutek, że bohaterowie musieli odnieść się do tak drastycznych sposobów neutralizacji zagrożenia i poinstruował, żeby w razie możliwości, obezwładniać takie przypadki i przyprowadzać przed oficja Srebrnego Płomienia. Te strapione dusze można uleczyć! Pod magazynem, bohaterowie znaleźli dużą klatkę, w której Fientia znalazła należące do Ebby ubrania. Wśród nich znalazła Jora charm, które rozpoznała, za własność Ebby. Przekazała talizman Sophie Shackleton, bo ona nosi Znamię Leczenia, a ono jest niezbędne do aktywacji przedmiotu. Fraedus postanowił na jakiś czas towarzyszyć bohaterom, widząc ich szlachetne pobudki i fakt, że śpieszą z pomocą potrzebującej kobiecie. Jednakże, w piwnicy magazynu nie znaleźli ani Ebby, ani Rave'a czy kobiety. Piwnica była pusta. Karvnari i Beren jednak szybko zbadali ściany piwnicy i znaleźli przejście, które otweriał się do starego tunelu kanalizacyjnego. Podążając przez tunel, przy przejściu nad jednym z otwartych kanałów ściekowych, zostali zaatakowani przez dwa nieprzyjazne śluzy o niemiłym kolorze i i jeszcze gorszym zapachu. Walka, była zwycięska, choć zostawiła po sobie pewny nieprzyjemny zapach i posmak… Dalej, podążając w głąb systemu kanalizacji pod krasnoludzkim miastem, bohaterowie dotarli do większej, owalnej komnaty. W niej, stara żelazna drabina prowadziła w górę, na wyjście na ulicę, ale z komnaty wychodził też świeżo wykopany tunel. W nim, znaleźli ślady prowadzące wgłąb. Ślady ich zwierzyny! W komnacie nie mogło ujść uwadze leżące przy jednej z krat w podłodze pół ciała. Od pasa w dół, leżało przyciśnięte olbrzymią kratą od otwory rewizyjnego, a pod nią, ujrzeli jakąś broszkę, zaczepioną o część zwłok. Beren próbował ją wyciągnąć i wszystko poszło zgodnie z planem - do czasu, gdy krata niemalże eksplodowała, a spod niej, z wody, wynurzyła się ogromna abominacja na trzech nogach, która od razu wystrzeliła swoje macki w stronę Karvnari i Berena. Zaskoczony Beren, pochwycony stracił dech i „odleciał”. Wywiązała się walka, na szczęście zwycięska, choć nie należała do najłatwiejszych. Po pokonaniu bestii i opatrzeniu ran, bohaterowie szybszym krokiem, ale znacznie uważniej, zaczęli podążać za swoimi celami. Wykopany tunel prowadził do szerokiego korytarza starej kopalni, która wyglądała na opuszczoną. Idąc wgłąb kopalni, Karvnari ujrzała zza rogu wybiegającego zdyszanego kobolda w górniczo-podobnym-ubiorze, który był ścigany przez dwa dorodne Gricki! Kobold wzywał pomocy, więc Karvnari zaoferowała ją - wydarła się przerażająco na gricki, które demonstrowały swoją siłę i rozmiary, skutecznie je zastraszając je. Bestie uciekły a kobold w podzięce ofiarował drużynie zwój z zaklęciem Cure Wounds, który znalazł przemierzając tunele pod miastem. Idąc dalej korytarzami kopalni, bohaterzy opowieści dotarli do dużego komina wentylacyjnego albo starego szybu po odwiercie, które z biegiem czasu zalało się wodami z powierzchni, odpływami ze ścieków i wytworzyło swoisty mikroklimat. W tym mikroklimacie, swoją niszę znalazły bujne krzewy i trawy, a w tym też agresywne pnącza. Miejsce to było niebezpieczne, co można było poznać po szkielecie, które Karvnari odkryła pod jednym z krzaków. Sęk w tym, że szkielet ten na swoich dłoniach wciąż miał doskonale zachowane rękawice. Karvnari się pokusiła, co doprowadziło do długiej i zaciekłej walki z dwiema ożywionymi roślinami, które swoimi pnączami agresywnie próbowały pochwycić i przetrawić bohaterów! Starcie życiem o mało nie przypłaciła Karvnari, ale i Sophie Shackleton w pewnym momencie nie była w zbyt ciekawej pozycji. Na szczęście, bohaterom pomagali Fientia i Fraedus, którzy okazali się znamiennymi operatorami sztuki magicznej. Po pokonaniu pnączy i szybkim wdrapaniu się po kominie na górę, bohaterowie znaleźli się na obrzeżach Korunda Gate bez tropu, gdzie dalej uciekali Rave i kobieta (która, jak podejrzewa teraz Valsharessa Tirnael, jest elfką). Co dalej? Gdzie jest Ebba? Czego Rave i kobieta szukają i chcą od Ebby? Jaki los spotka kobolda samotnie przeczesującego Stare Tunele?
Rewards Granted
Udało się znaleźć trzy przedmioty magiczne, z czego tylko jeden jest zidentyfikowany - Jora charm. Pozostałe dwa, to broszka i rękawice.
Character(s) interacted with
Fientia Alyea, zbrodniarka wojenna przekonywała o swojej niewinności, kapłan Srebrnego Płomienia Fraedus Lassinus wsparł bohaterów mocą swej wiary. Kobold w tunelach dalej ucieka przed niebezpieczeństwami Starych Tuneli.
Created Content
Rave Krayci, najemnik Domu Deneith i zamaskowana kobieta porwali Ebbę d'Jorasco i nie wiadomo, gdzie z nią zbiegli.
W Starych Tunelach pod Korunda Gate swoją niższe ekologiczną znajdują dziwne abominacje, niebezpieczne rośliny i gricki. Pewnie, znajdą się i inne istoty…
Fientia Alyea była szpiegiem w czasach Ostatniej Wojny i natrafiła na projekt, który może doprowadzić do konstrukcji broni o wielkim znaczeniu. Smoczy Okruch, który przekazała Berenowi Brynma d’Kundarak wydaje się być kluczowy w tych planach.
Report Date
23 Mar 2021
Primary Location
Comments