Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild

Aira Callstorm


Jestem niską 15-latką, szczupłą, z brązowymi oczami i włosami do ramion. Wyruszyłam w podróż, aby odzyskać moją mamę z najlepszym przyjacielem Wizem.


Campaign & Party

Disaster Team

Aira Bark
Run by Yuycia
Played by
Aira1205
Mon 8th Jul 2019 08:05

WizLog

by Aira Callstorm

Hej, hej :-) Witajcie na blogu, VizLogu, gdzie znajdziecie coś o mnie, Vizie, a także informacje zebrane przeze mnie w trakcie mojej podróży :-) Zachęcam do śledzenia bloga i udzielania się, No to zaczynamy….
3 lutego 2018
20:33, AiVi
 
 
Pierwsza misja i od razu ciekawostka :-)
Zamieszczam zdjęcie interesującego kamienia z lasu niedaleko Amar. Jak widzicie znajdują się na nim interesujące znaki, z tego co udało mi się ustalić to mówią one o kapliczce moltresa znajdującej się w tym lesie.
A wy co myślicie? Dajcie znać w komentarzach.

The major events and journals in Aira's history, from the beginning to today.

Obiecana kartka elektroniczna z Asper :-)

01:07 pm - 30.07.2019

Wracam z całkiem nową energią i bombą, ale to na koniec :-) Najpierw zacznijmy od części gastronomicznej która jest chyba jedną z najbliższych każdemu trenerowi. Okazało się że w Mirotino praktycznie nie ma restauracji serwujących dania mięsne, są za to miejsca w których skosztujemy ich wegańskich i wegetariańskich odpowiedników. „Tajemniczy ogród” to idealne miejsce dla wielbicieli sałatek, surówek i wszelkiego rodzaju zieleniny. Zjemy tutaj przepyszne warzywa w różnych odsłonach, dzięki czemu nawet najwybredniejsze gusta zostaną zaspokojone. Dodatkową zachętą jest formuła „płacisz raz i jesz ile chcesz”! Idealne rozwiązanie dla każdego, w końcu każdy z nas ma inne zapotrzebowanie na jedzonko, a przy zwyczajnych ustalonych z góry porcjach praktycznie niemożliwe jest idealne usatysfakcjonowanie żołądka, tutaj ten problem rozwiązano. Kolejną restaurację odwiedzam praktycznie codziennie odkąd złożyłam wizytę pewnemu profesorowi. Mowa tu mianowicie o „Ostrych smakach”. Specjalizują się w daniach z tofu i są w tym naprawdę nieźli. To u nich zjecie najostrzejsze danie w mieście, które jest naprawdę przepyszne ( jestem je w stanie zjeść tylko dzięki pewnemu specyfikowi o którym napiszę potem). Ceny są tutaj przystępne, pokemony mile widziane, a obsługa przemiła. Dodatkowo honorują tutaj kartę VIP. Oprócz dań ostrych są tutaj również łagodniejsze dania, niemniej naprawdę polecam to miejsce każdemu. Po jedzeniu warto nieco zadbać o formę. Nie znajdziemy jednak w Mirotino Gymu czy areny walk z racji zakazu walk pokemonów. Można jednak znaleźć tu zakłady fitness i sale ćwiczeń. Polecam salę Fitnes pani Katarzyny Salami, gdzie naprawdę szybko można spalić zbędne kalorie i wrócić do formy. W mieście są również wspaniałe sklepy z zabawkami, które przypadną do gustu każdemu :-) Zobaczcie tylko tą piękną figurkę Ralts’a którą kupiłam w „Liliach Rufusa”. Mają tam naprawdę bogaty asortyment, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście w mieście znajdziemy również Pokecentrum, piekarnie, bary mleczne, restauracje, kawiarenki językowe gdzie można spotkać np. pokemony chcące się poduczyć języka ludzkiego, szpital i Uniwersytet na którym można znaleźć o wiele więcej niż się na początku wydaje. I tutaj dochodzę do najciekawszej części dzisiejszej relacji… Ups, nie niczego nie zepsułam. Doktor Ups poszukuje ciągle ryzykantów i ludzi ciekawych nauki testowanej na sobie. Otóż prowadzi on rozległe badania nad pewnym interesującym specyfikiem, Tonikiem Czystego Chaosu. Jeżeli go wypijesz nie wiadomo co się stanie, dosłownie. Na forach dyskusyjnych rozgorzała gorąca debata na temat tego czy warto nieco się poświęcić dla nauki czy też bezpiecznie przejść obok nie zwracając na eksperymenty uwagi… Decyzja należy do Was. Ja spróbowałam i od tego czasu mam ochotę na najbardziej ostre rzeczy jakie znajdę ( domyślacie się już dlaczego tak często chodzę do „Ostrych Smaków” ;-)? W sumie obsługa nieco zaczęła się o mnie martwić z tego powodu.). Czytałam o przypadkach bardziej ekstremalnych, jak wyrośnięcie poroża czy brak odczuwania głodu. Moim kompanom podróży trafiło się zakochanie w pierwszej napotkanej osobie, telepatia czy też przesadna obsesja na punkcie czystości. Efekty mogą się utrzymują przez kilka dni, ale mogą też utrzymać się na zawsze. Pamiętajcie pijecie miksturę na własną odpowiedzialność! Uczelnia, ani doktor nie ponoszą odpowiedzialności za skutki uboczne. Za poddanie się eksperymentowi należy się każdemu nagroda w postaci wybranego przez siebie dużego kamienia ewolucyjnego. Ważne jest też aby pokazać się doktorowi w tygodniu po wypiciu eliksiru, aby mógł zebrać jak najwięcej danych. Na koniec…. Uwaga Hip Hip Hura nareszcie zostałam Inżynierem. Bardzo się z tego powodu cieszę. Otrzymałam swoją własną Mecha-Rękę według mojej koncepcji. To duże ułatwienie i kolejny krok do spełnienia marzeń o dostaniu się na Uniwerek. Teraz znacznie lepiej radzę sobie również z komputerem, chociaż nadal wiele nauki przede mną. Trzymajcie kciuki. Obecnie przygotowuję się do pewnych eliminacji, więc do usłyszenia i zobaczenia w kolejnym poście.

10:35 am - 30.07.2019

Cześć wszystkim, Trochę czasu minęło od ostatniego posta, nie martwcie się jednak, wszystko jak na razie ze mną w porządku ;-) Dopiero teraz udało mi się znaleźć nieco czasu na zebranie sił i myśli. Zacznijmy od tego że cała i zdrowa wraz z Wizem dotarłam do Mirotino, gdzie mieliśmy się spotkać z kilkoma znajomymi. Niestety w wyniku kilku nieporozumień zostałam sparaliżowana i musiałam trafić do szpitala, aby skutecznie mnie z niego wyleczyli. Jestem bardzo wdzięczna lekarzom i pracownikom szpitala którzy fachowo i szybko postawili mnie z powrotem na nogi, DZIĘKUJĘ !! Jeżeli przydarzy się Wam taka nieprzyjemność i paraliż nie będzie ustępował sam z siebie, jak najszybciej wzywajcie pomocy, to bardzo ważne, aby uniknąć dalszych powikłań. Tylko dzięki nim udało mi się zapisać w ostatniej chwili na pierwszy Contest pokemonów! Odbył się on na Deskach Dialgi w Amfiteatrze, na Placu Palki. W szranki stanęło naprawdę wielu trenerów. Pierwszą rundę w której należało zaprezentować piękno, grację i zgranie z pokemonem wyznaczono na sobotę. Na prezentację każdy miał 2 minuty, a występy oceniało wspaniałe grono jurorskie składające się z siostry Joy,… (przepraszam nie mam zapisane bo wstęp mi wtedy internet wyciął) . Nie mieliśmy jednak dużo czasu na ułożenie chorografii, czy idealne dopracowanie występu, byliśmy więc zmuszeni do improwizacji, co zapewne nie uszło uwadze wielu z Was… Innymi słowy nasz występ raczej wywołał falę uśmiechów niż zachwytów, a filmiki krążące po sieci na pewno dotarły do jeszcze większej liczby ludzi. Był to wynik pośpiechu i niedogadania koncepcji pokazu. Jakimś cudem jednak udało nam się awansować do 2 rundy rozgrywanej w niedzielę. Informuję również, że każdy komu występ się nie powiódł i został ranny mniej lub bardziej otrzymał fachową pomoc. Ten pokaz był tak niezapomniany dzięki balonom od sprzedawcy który miał swoje stoisko niedaleko Amfiteatru i sklepowi plastycznemu który miał na stanie różowy brokat i lejek. Bardzo Wam dziękuję ! Po tej małej katastrofie musiałam również kupić nową, błyszczącą, piszczącą piłeczkę i gryzak, aby należycie wynagrodzić moje błędy Wizowi. Rzeczy również zostały zakupione na stoisku z zabawkami na Placu Palki. Jak na razie spisują się wspaniale :-) Druga runda wyglądała już zupełnie inaczej. Zostaliśmy podzieleni na drużyny po 8 osób i walczyliśmy w nich między sobą. Nie była to jednak zwyczajna walka. Tutaj liczyły się spryt i strategia, ale przede wszystkim piękno i pokaz wyższości nad przeciwnikiem. Walka trwała 5 rund i po każdej rundzie punkty dla każdej drużyny były odejmowane lub dodawane. Warto również wspomnieć, że wysoko oceniano tu ruchy techniczne np. oplątanie przeciwnika pajęczyną, zamknięcie go w klatce z light screenu czy nałożenie efektów jak uśpienie czy zatrucie. Można było też wygrać przez nokaut czy wyparcie przeciwnika ze sceny, jednak to się nie opłacało i osoba taka nie była wysoko w punktacji. Ważna była również prezencja i wykorzystanie ruchów przeciwnika przeciw niemu samemu. Dobrą strategią było również unikanie ataków i obniżanie statystyk. Ostatecznie po 5 rundach sumowało się punkty zdobyte i odjęte i na ich podstawie wyłaniało pierwsze miejsce w danej ósemce. W mojej grupie znalazłam znajomego Rena! Pozdrowienia dla Ciebie! Mam nadzieję, że dane będzie się nam jeszcze spotkać :-). Byli tam również: Marina, Therese, Piotr, Ronaldo i Osmar. W tej walce poszło nam znacznie lepiej niż w pierwszej rundzie, chociaż czuję mały niedosyt po otrzymaniu 2 miejsca. Dzień zakończyliśmy przy olbrzymich i pysznych watach cukrowych na osłodę. No cóż, warto było spróbować swoich sił w czymś nowym, chociaż nie sądzę, aby pokazy stały się moim ulubionym zajęciem. Pozostanę przy walce tradycyjnej (która w Mirotino jest zakazana) i moich ukochanych maszynach. Mam nadzieję że za niedługo będę mogła się podzielić z Wami dobrymi nowinami. Na koniec nagrody, za pierwsze miejsce można było otrzymać mega duży kosz słodyczy, rower i pamiątkową wstążkę. Za przejście do drugiej rundy duży kosz słodyczy, a dla wszystkich uczestników przygotowane były małe kosze słodyczy. Dziękujemy sponsorom! Słodycze wyglądają niesamowicie, sądzę że jeszcze lepiej smakują. Z ciekawszych rzeczy dowiedziałam się, że Wiz od ewolucji bardzo polubił do jedzenia wszystkie rzeczy które są puchate, różowe i słodkie (wata cukrowa, babeczki z piekarni i słodycze). Tym słodkim akcentem kończę dzisiejszą relację. Już za tydzień odbędzie się tu Festiwal Jagódek, wszystkich koneserów zachęcam do skorzystania z tak niesamowitej okazji. Jutro streszczę Wam więcej ciekawych i wartych odwiedzenia miejsc w Mirotino ;-) Trzymajcie się.

10:44 pm - 28.07.2019

Witajcie kochani, Na początek podzielę się z Wami kilkoma informacjami. Po pierwsze dziękuję Wam za tak liczny odzew w konkursie. Poprawnych odpowiedzi była cała masa, ale mogłam nagrodzić 3 najszybszych. Wasze nagrody zostały już wysłane, więc sprawdzajcie pocztę ;-) Wszystkim pozostałym wyślę wirtualne pocztówki z Asper, gdy je dopracuję. Jeszcze raz pokazaliście jak niesamowici jesteście. Za niedługo pomyślę o kolejnym konkursie. Kolejną sprawą jest informacja od Lark07Bond: „Każdy z liderów ma ewolucję eeviego” Dzięki za informację, na pewno przyda się ona nie tylko mnie. Przejdźmy więc do kolejnych rewelacji z podróży. Zaczynamy od żołądka, czyli tego co każdy trener bardzo sobie ceni. Kolejną restauracją jaką odwiedziłam była cała skąpana w kwiatowych przepięknych wzorach. Poczułam się tam jak w domu, zarówno dzięki wspaniałym swojskim daniom jak i cudownej obsłudze. „ W imię Twojej matki” jest miejscem które mogę polecić każdemu zgłodniałemu trenerowi i jego pokemonom. W ostatnich dniach w Asper odwiedziłam genialną pizzernię „ Koło Fortuny”! uwaga jest ona przyjazna dla pokemonów, więc możemy cieszyć się jej wypiekami z naszymi najbliższymi. Przemili kelnerzy, smaczne dania, czego można chcieć więcej? Nie wiem, ale to praktycznie punkt obowiązkowy dla fanów pizzy. Na koniec niecodzienne spotkanie z Zakonem Miecza Sprawiedliwości w osobie Sir Gafara, naszego wspaniałego sojusznika. Sir Gafar udzielił nam wielu cudownych rad i podzielił się swoimi ideami. Jego zbroja natomiast była niczym dzieło sztuki. Nadal nie mogę sobie wyobrazić ile pracy musiał włożyć w jej zrobienie i ozdobienie. Jeżeli to pan czyta serdecznie pozdrawiam, przesyłam również wyrazy szacunku i uznania dla zakonu. Tutaj możecie poczytać o tym wspaniałym zakonie : www.zakon-miecza-sprawiedliwości.pok. Na tym zakończymy wizytę w Asper. Możliwe, że jeszcze tu powrócę. Dzięki za komentarze, informacje i słowa wsparcia. Jeżeli spotkacie mnie w drodze nie wahajcie się zagadać. Do następnego posta.

04:51 pm - 14.07.2019

Plan na dziś: przeżyć, dostać mecha-rękę bez problemów, dopiero potem znaleźć Mirę/Kaję i Barka... Omówić plan na eliminacje do wyprawy archeologicznej.

04:13 pm - 14.07.2019

Dlaczego szukam Flaykoptera i co odkryłam w Asper

Cześć wszystkim. Niestety dzisiaj bardzo ciężko opisać mi mój humor. Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa, a z drugiej bardzo smutna i zaniepokojona o los swój i bliskich mi osób. Tak więc najpierw zdam Wam krótką relację z ostrzeżeniem a potem przejdę do rzeczy ciekawszych i szczęśliwych. Czy pamiętacie jak pisałam o Cirkle, organizacji przestępczej? Przeczytajcie tamten post jeżeli go nie czytaliście, aby wiedzieć o czym będę dalej pisać. Do tej pory się trochę wstrzymywałam ze względu na możliwość zdradzenia danych mojej rodziny, ale sprawy z tą organizacją zaszły za daleko. Jak zapewne się domyślacie nie zaczęło się to od pamiętnej akcji w banku, ale dużo wcześniej, od porwania mojej mamy, mnie wtedy prawie zabili, cudem przeżyłam nasze pierwsze spotkanie. Przez bierność policji i po załamaniu taty postanowiłam sama rozwiązać tą sprawę i odzyskać mamę. Moim jedynym tropem był wtedy Flaykopter którym ją porwali. Potem ścierałam się z tą organizacją w różnych miejscach, jednak 2 dni temu okazało się że nie tylko moja mama została porwana. Mój tata również, 3 tygodnie po rozpoczęciu podróży stał się ich więźniem, ja sama się prawie nim stałam 2 dni temu, wtedy też dotarło do mnie że ja również jestem na ich celowniku i nie porwali mnie wcześniej tylko dlatego, że nie znali mojego nazwiska. O tacie dowiedziałam się od współwięźnia, na szczęście udało nam się uciec. Niestety tatę przewieziono już gdzieś indziej, do miejsca zwanego „Luminarz”. Jeżeli komukolwiek ta nazwa coś mówi bardzo proszę o kontakt. Sądząc po historiach ludzi którzy również mieli nieprzyjemność z tą organizacją nie jestem jedyna w podobnej sytuacji. Wklejam również zdjęcia kont ludzi z którymi Cirkle utrzymuje kontakt jak również finansową płynność. Głównie konta zagraniczne, ale może znajdziecie jakieś zastosowanie. Na razie tyle złych wiadomości. Czas na te lepsze. Dobra wiadomość jest taka, że udało mi się zdobyć odznakę Księżyca. Było bardzo ciężko, Fengor to naprawdę potężny przeciwnik, ale udało się. Podczas pojedynku doszło jednak do jeszcze jednej niesamowitej i niezwykłej rzeczy. Czy wpadniecie na pomysł jakiej? Do tego mam pomysł na konkurs, a mianowicie ten kto poprawnie udzieli odpowiedzi i prześle ją jako jeden z 3 pierwszych osób otrzyma ode mnie po breloczku z Asper czyli kościotrupa wybranego przez siebie pokemona. Co wy na to? Pytanie: Co to za pokemon, którego niestabilność genetyczna pozwala ewoluować w różne pokemony w zależności od spełnionych warunków? Ile jest możliwości jego ewolucji i jakie warunki muszą zostać spełnione, aby móc ewoluować? Czekam na odpowiedzi, trzymajcie się ciepło i nie dajcie się.

08:01 pm - 09.07.2019

Uniwersytet Istot Żywych w Mirotino Tak jak większość z Was się domyślała skierowałam swe kroki na Uniwersytet i zrobił on na mnie olbrzymie i pozytywne wrażenie. Zapragnęłam tam wrócić, ale już w roli studentki. W każdym bądź razie miasteczko studenckie jest niesamowicie rozbudowane i pięknie urządzone. Wszędzie dominują piękne rzeźby i cudowne parki. Znajdziemy tu również skate park i budki z wszelkim jedzeniem. Uwielbiam to miejsce. Oczywiście naszym pokemonom również przysługuje prawo przebywania u na równi z nami. Co ciekawe profesorami są również uznane w świecie pokemony. Co do tego że wiedza popłaca, a niewiedza nie znosi odpowiedzialności za popełnione czyny w pełni się zgadzam, więc co wy na to aby zrobić konkurs? Pomyślę nad nagrodami, przesyłajcie mi propozycje (tylko proszę nie takie które mnie pozbawią środków do życia ) Mogą to być np. pocztówki z danych miejsc w których jestem, breloczki czy książka którą bardzo chcecie a np. jest dostępna tylko w danym mieście w którym aktualnie jestem. Co wy na taką propozycję? Piszcie, komentujcie przesyłajcie pomysły, artykuły, legendy i pogłoski, a także dzielcie się tym blogiem ze znajomymi. Do usłyszenia.

08:00 pm - 09.07.2019

Asper

„Jak umrzeć to tylko u nas” Asper to piękne miejsce, chociaż pewnie słyszeliście o nim jako o miejscu dobrym na spoczynek wieczny. Miejsce to jest odwiedzane przez ludzi i pokemony z całego kontynentu, aby pożegnać tu swoich zmarłych bliskich. Nie mniej miasto wcale nie sprawia wrażenia wymarłego, wręcz przeciwnie. Jest bardzo czyste i zadbane. Dominują tu pięknie przycięte trawniki, równiutkie chodniki i wszechobecne cmentarze, które bardziej zachęcają niż straszą. Samo miasto otoczone jest przez pustynię, lasy i morze o brzegach klifowych. Są to więc idealne tereny, aby złapać ciekawe pokemony (ps. Uważajcie na Sandile które kopią na pustyni swoje gniazda i jamy, łatwo w nie wpaść i je rozgniewać co nie zawsze dobrze się kończy.) A więc zacznijmy. Przede wszystkim miasto może pochwalić się szerokim wyborem hoteli (osobiście polecam hotel „Twoja ostatnia godzina” – wystrój w stylu gotyckim i pyszne rzeczy na stołówce to to czego mi było trzeba). Widziałam również hotele w stylu nowoczesnym, z wystrojem dla dzielnych wikingów, czy pasjonatów czasów starożytnych. Jednym słowem każdy znajdzie coś dla siebie. Baza restauracyjna również jest bogata, dodatkowo naprawdę smacznie tu gotują. Znajdziemy tu również port, gdzie można np. zażyczyć sobie pochówku w stylu wikingów, bądź też po prostu zaopatrzyć się w świeżutkie owoce morza. Stąd też można wybrać się w podróż morską. W samym mieście natomiast znajdziemy masę przeróżnych sklepów z różnościami których raczej nie znajdziemy w innych miastach. Możemy tu kupić chociażby breloczki pokemonów – kościotrupów. Jest tutaj również prawdziwa gratka, Badge. To specjalne obroże dla pokemonów dzięki którym pokemon może używać dowolnego ataku, nawet jeżeli nie jest zgodny z jego typem. Badge aktywny jest przez miesiąc. Idealny, aby zaskoczyć przeciwnika. Obecnie zespół tworzący te cudeńka ciągle pracuje nad ulepszeniami i wydajnością, a także poszerza ofertę więc na pewno warto ją uważnie śledzić. Co o tym myślicie? Bardzo ciekawa sprawa. A czy pamiętacie może jak pisałam o zakładzie Uruka? Jeżeli nie warto się cofnąć w postach. Otóż jego uczeń Wiktor ma się wspaniale, założył tu również zakład specjalizujący się w mumifikacji i konserwacji zwłok pokemonów. Bardzo ciekawa propozycja dla tych którzy nie mogą się rozstać ze swoimi towarzyszami. Polecam ten zakład, ponieważ zajmuje się nim prawdziwy fachowiec. Kolejnymi punktami wartymi odwiedzenia w Asper są oczywiście Centrum Pokemon gdzie siostra Joy zajmie się zdrowiem naszych podopiecznych, Sala treningowa Asper której maskotką jest Phantamp, jak również Wieża Strachu gdzie rezyduje obecny lider Sali – Fengar, za którego pokonanie można otrzymać odznakę Księżyca. A tych którym mało jest ataków i chcieliby nauczyć się czegoś specjalnego odsyłam do dzielnicy Move Tutorów. Osobiście polecam skorzystanie z treningów na Sali gdzie można ostro potrenować, jak również dobrze się pobawić. Dodatkowo nie zabraknie niezwykłego klimatu, sala jest bowiem stylizowana na straszne wesołe miasteczko. W razie czego przemiła obsługa pomoże nam w uzyskaniu optymalnych wyników trafnymi radami, a jeżeli tego nam będzie mało możemy udać na arenę i stoczyć pasjonujący pojedynek. W wierzy strachu również możemy liczyć na dreszczyk emocji, ale jak zapewne się domyślacie obowiązuje mnie tajemnica tego miejsca… reszty możecie się domyślać. Niemniej naprawdę spróbować tam swoich sił. Na koniec zaznaczę że pod przepiękną mozaiką jest niepozorny przystanek autobusowy z którego odjeżdża busik do Mirotino. Macie pomysły co się tam znajduje? Dodam, że to kolejny przystanek na mojej podróży chociaż tym razem raczej z przymusu.

07:58 pm - 09.07.2019

Przygoda w podziemiach Vicron

Minęło trochę czasu. Mam nadzieję, że nie porzuciliście bloga. Dziękuję za wszystkie maile, komentarze i lajki. Jak wiecie z poprzednich postów musiałam na trochę zniknąć z sieci, ale zaraz to nadrobię. Zacznijmy więc od przepięknej mieściny Vicron znajdującego się na wschód od Asper. To właśnie tam rozbił się statek którym płynęliśmy. Na szczęście u wybrzeża tej pięknej mieścinki. Vicron to wspaniała miejscowość dla oka i duszy. Panuje tutaj religia chołdująca Brzozowej Pani która według legend pokonała Demona Żaru. Wiązanie brzozowych witek to jedna z form jej uwielbienia. Według legend Demon chciał zasypać piękne, kwitnące życiem miasto piaskami pustyni, jednak powstrzymała go właśnie Brzozowa Pani. Na pamiątkę tej historii w Vicron królują brzozy, na każdym kroku można zobaczyć ich zastępy. Dodatkowo każdy może przyłączyć się do codziennego rytuału wymiatania piasku z miasta gdy tylko wybiją dzwony. Niestety pustynia ciągle próbuje zagarnąć zieloną wysepkę, jednak mieszkańcy się jej nie dają. W mieście znajdziemy klasztor, piękny ratusz w którym znaleźć można informacje o mieście i legendy. Jeżeli nadal nas coś nurtuje, zawsze można spytać siostrę Aurelię, zwaną owocem, bądź też inne siostry zwane kwiatami. Zwyczajnych ludzi nazywa się natomiast kwiatami. W klasztorze zawsze również znajdziemy pomoc i schronienie. Serdecznie polecam to miejsce wszystkim wędrowcom. Krąży również tu legenda o zaginionym Berle Pożogi oraz wiedźmie zwanej Morwową Babą. W mieście można znaleźć również sklep, pokecentrum, arenę do walk, gospodę (w której mają naprawdę dobre jedzenie), świątynię i zagajnik świętych brzózek. To znów ja z kolejną porcją informacji, zdjęć i legend. W opisie Vicron zwróciłam uwagę na legendy dotyczące tego miejsca. Okazały się w większości prawdziwe. Oto relacja z odkrywania tajemnic ruin niedaleko Vicron. Zaczęło się niewinnie, od odwiedzin w domu pewnej staruszki, mieszkającej w Morwowym Zagajniku, według podań nazywaną Morwową Babą. Według opowieści wielu ludzi przepadło bez śladu w tej okolicy, więc bądźcie bardzo ostrożni. W chatce udało mi się zrobić kilka zdjęć starych ksiąg. Jeżeli rozpoznajecie którąś to dajcie mi znać. Liczę na Was. Tam otrzymaliśmy od niej mapę starych ruin. Samo zejście nie było problemem. Prawdziwym problemem było to co czekało na nas na dole. Otóż jako pierwszy rzucił wyzwanie Raihorn! Było to w wielkiej kamiennej Sali, z wielkimi statuami przedstawiającymi Delfoxa. Od niej odchodziły korytarze z różnymi pułapkami czyhającymi tylko na kolejnych rządnych przygód trenerów. Labirynt lustrzany, starodawna łazienka czy podziemne laboratorium i więzienie to tylko nieliczne z dziwnych rzeczy znalezionych pod ziemią. Nadzialiśmy się również na pułapki w korytarzach. Pod ziemią odkryliśmy starą bibliotekę, pokój pułapkę z zapadającym się sufitem, pokój wypełniony lawą, pokój czarodzieja który 200 lat temu tutaj mieszkał. Co gorsze musieliśmy stanąć w szranki z jego pokemonem, Delfoxem który ciągle bronił tego miejsca. Oprócz niego odbywały się starcia z innymi niebezpiecznymi pokemonami. Złośliwe Litwicki, Haundury i Gastly nie ułatwiały sprawy. Na końcu jednak udało nam się znaleźć Berło Pożogi, jak również notatki czarodzieja o jego walce z wiedźmą. Niestety niekompletne. Piszącym jest sam czarodziej. Przez lata walczył z wiedźmą która chciała posiąść jego berło. Z powodu obawy przed kradzieżą wybudował komnatę czarooporną w której je ukrył, a na strażnika wyznaczył Delfoxa. Wszystkie te rzeczy możecie podziwiać w ratuszu Vicron. Wycieczkę do podziemi uważam za udaną. A co u was? Macie pomysł jaki był pierwotny plan podróży? A może macie informacje o Flaykoptrzerz, Circle, bądź macie ciekawe historie którymi chcecie się podzielić? Piszcie będę wdzięczna za każdą informację, zapytanie czy zachętę. Życzę Wam powodzenia i zachowajcie ostrożność. Na koniec zdjęcie Dearlingów. Info od Prof.XXX.Kosmo: Wszystkie odznaki na na terenie Acyklowii są związane z kosmosem. Mamy więc odznakę Słońca, Księżyca, Gwiazdy, Komety, Hipernovej, Planety, Drogi Mlecznej i Halo. Dzięki za maila. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się czegoś nowego. Co do naszych osiągnięć to mamy za sobą kolejną dwówalkę wygraną. Pozdrawiam Majkę i Fabio. Byliście świetni, trzymam za Was kciuki i mam nadzieję że się jeszcze spotkamy. Nareszcie dotarłam do miejsca przeznaczenia. A było to Asper !! Od jutra zacznę dla Was zbierać informację o tym miejscu, jak również szukać ciekawych miejsc i legend. Trzymacie kciuki i piszcie. Cześć!

07:57 pm - 09.07.2019

Ostrzeżenie o Circle

Przepraszam za zwłokę z kolejnym wpisem. Jak się domyślacie na podstawie tego zdjęcia, mieliśmy niezbyt miłą przygodę. Na szczęście nie zostaliśmy poważnie ranni. Powodem rozbicia statku było starcie z członkami zorganizowanej grupy przestępczej (pamiętacie moje prośby o informację na temat ludzi noszących logo „C” i opis napadu na bank). Dowiedziałam się nareszcie czegoś więcej, a w tym poście zrelacjonuję Wam krótko wszystko czego się dowiedziałam. Ze względów bezpieczeństwa kolejne posty dodam dopiero po opuszczeniu miejsca gdzie obecnie jestem, więc mam nadzieję że już niedługo zostaniecie zasypani masą nowych postów naraz. Będę pisać regularnie, ale wrzucę wszystko z opóźnieniem, gdy uznam to za bezpieczne. Nazwa organizacji : Circle Zasięg: cały kontynent, duże prawdopodobieństwo (prawie 100%) działalności międzynarodowej, międzykontynentalnej Są zorganizowaną grupą przestępczą, działającą na wielu polach. Zajmują się między innymi przemytem, odpowiadają za organizację napadów na różnego rodzaju instytucje (np. banki), organizują porwania, pościgi za tymi którzy chcą od nich uciec, szantaże. Prawdopodobnie zajmują się również wytwarzaniem i rozprowadzaniem substancji psychoaktywnych (masowy zbiór ziół Magiczne Pióra przez ich członków w lasach Amar, które po odpowiednim przetworzeniu powodują halucynację, odpowiednik narkotyków). Prowadzają również kradzieże przedmiotów rzadkich, magicznych, nowoczesnych prototypów, sami opracowywują prawdopodobnie nowe rzeczy, jak również szukają takich z legend i mitów. Nie cofną się przed przemocą (nawet bardzo brutalną) czego doświadczył mój kolega, który był przez nich schwytany, brutalnie pobity i przetrzymywany. Nasza grupka również tego doświadczyła chociażby podczas walki na statku, gdzie podczas stawienia im oporu postanowili rozbić statek. To oni również wykończyli swoich ludzi którzy dali się złapać po udaremnionym napadzie na bank (znaleziono martwego sprawcę w swojej celi). Do tego pozostałych którzy zbiegli wywieźli czarną furgonetką nie wiadomo gdzie i po co na moich oczach (reszty historii nie trudno się domyślić) Mają niezwykle rozbudowaną siatkę wywiadowczą, werbują najlepszych z najlepszych w różnych dziedzinach (informatycy, hakerzy, farmaceuci, mistrzowie ninjitsu itd.). Każdy może dla nich pracować (nie musi być ubrany w ich strój) więc uważajcie. Tym którzy dezerterują nie odpuszczą, są w stanie odszukać ich na końcu i dać im nauczkę. Zabójstwa, szantaże, utrudnianie codziennego życia, pracy, pogróżki, ściganie takich osób to ich codzienność. NIE OKAZUJĄ LITOŚCI NIKOMU!!! Do nich również należy Flaykopter widziany w różnych zakątkach kraju (Amar, Budnar, Leaflet, Lakros) o który cały czas was wypytuję. Na swoje kryjówki wybierają miejsca odosobnione, bardzo dobrze ukryte (np. stara posiadłość Budnar – domostwo hrabiego Sherkle), nie przeszkadza im to jednak prowadzić również działań w terenie (lasy, przemyt na morzu). Jak do tej pory udało mi się poznać dwójkę ludzi należących do Cirkle: Niską dziewczynę która jest zaawansowanym psychikiem(umie przenikać przez ściany, ma również Natu i Shupeta) oraz niesamowitego siłacza (jego pokemonem jest Timbur). Policja jak dotąd zdaje się niebardzo nimi interesować, bardzo dobrze ukrywają swoją działalność, a ich członkowie są bardzo lojalni (głównie przez wzgląd na strach przed ich zemstą). Podsumowując starajcie się trzymać od nich z daleka, są bardzo niebezpieczną organizacją, której członkowie nie cofną się przed niczym!!! Mają prężnie działającą siatkę wywiadowczą, rozciągniętą daleko poza kontynent, a pracować może dla nich każdy kogo znacie. Nadal proszę Was o informację na temat tej organizacji, podejrzanych działaniach, lokalizację Flaykoptera. Bądźcie bardzo ostrożni, trzymam kciuki i jak tylko będę mogła to się znów odezwę.

07:54 pm - 09.07.2019

Nareszcie … pierwszy zachwyt po walce opadł, więc czas obrać kolejny cel. Czas przygody w Lakros minął, kolejnym przystankiem w naszej podróży będzie…. Tym razem obstawiajcie, gdzie nas zawiedzie los, do którego miasta tym razem zawitam… Czekam na wasze odpowiedzi, sugestie, informację, zachęcam do pisania, a może wybiorę najfajniejsze sugestie i wyślę ich autorom po małym upominku z podróży… Tym czasem: Oraz : Ps.. Dziękuję bardzo XD-HiTo_Mol za poszerzenie mojej wiedzy na temat kapliczek trzech legendarnych ptaków. Otóż na kontynencie są 3 ważne kapliczki im poświęcone: na zachodzie poświęcona Moltresowi, północ poświęcona jest Articuno, a na południu króluje Zabdos. Kapliczki te mają w sobie tajemną moc (przynajmniej według legend) między innymi dzięki temu, że zostały wzniesione z pomocą legendarnych ptaków. To bardzo pomocna informacja, wyjaśniająca również niesamowitą atmosferę wokół nich(której doświadczyłam również na własnej skórze). Dzięki za info, powoli zastanawiam się nad czymś więcej niż podziękowania pisemne na blogu, lajki i współpracę z innymi blogerami. Dam znać jak najszybciej… Pps. Dla zainteresowanych polecam książkę „Legendy Acyklowii”. Jestem jej szczęśliwą posiadaczką i ciągle dowiaduję się z niej czegoś ciekawego. Trzymajcie się, uważajcie na siebie i wpadajcie na bloga.

07:53 pm - 09.07.2019

Odznaka

Kiedy ostatnio szeptaliście życzenie do komety na niebie, która nagle pojawia się nie wiadomo skąd? Dzisiaj zaczynamy od tego niezwykle pięknego zjawiska, w związku z walką o której ostatnio Wam wspominałam….. TAK, jest dokładnie tak jak myślicie, do mojej kolekcji dołożyłam 2 odznakę, tym razem to odznaka Komety. Mimo pewnych trudności i masy nieporozumień (szczególnie z pewnym nowo poznanym przybyszem) udało nam się zdobyć po odznace (jeżeli byliście w Lakros i widzieliście pochodnię z niebieskim ogniem to byłam ja). Walka nam nie szła i to bardzo… niestety, mimo wszystko dzięki odrobinie szczęścia udało się. Nasza gromadka powiększyła się również o kolejnego członka. Na razie nie wiem czy na dobre czy złe, ponieważ nowy towarzysz zdaje się nieco gwałtowny i niezaznajomiony z zasadami panującymi na kontynencie… Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze w dalszej podróży. Trzymajcie kciuki, piszcie jeżeli macie pytania, informacje, bądź chcecie nawiązać kontakt. Ponawiam prośbę o informację o trasie Flaykoptera oraz organizację z logiem „C”. (odnośnik do posta o organizacji) Uważajcie na siebie i do zobaczenia, usłyszenia. Ps. Zrobiłam kolejny krok w stronę uzyskania statusu inżyniera od tej pory mogę sama naprawiać zepsute pokeball’e

07:50 pm - 09.07.2019

Nowy styl, a następnie nowe zadania. W poszukiwaniu poszlak na temat Flycoptera, odznak, zadań i niecodziennych zdarzeń znów jestem w drodze. Na plażach (poza wszędobylskimi plażowiczami) można znaleźć również pokemony. Tentacoole, Crabrawlery czy Slowpoki to nie jedyni mieszkańcy plaży. Uważajcie na siebie, bo nigdy nie wiadomo czy jakiś Sandygast się gdzieś nie czai w pobliżu. W ten sposób upływa nam czas w drodze do latarni Tokote, gdzie podobno płonie tajemniczy płomień zasilany duszami zmarłych marynarzy. A więc po wielu przygodach po drodze, podziwianiu dzikich pokemonów (naprawdę uważajcie!!!) i ich zaciekłych walk, ale również podglądania ich życia rodzinnego nasz cel, latarnię Tokote uważam za osiągnięty i zdobyty. Czy wy również uważacie że jest w niej coś magicznego? W środku mnóstwo wyzwań, ale było warto. A teraz czeka na nas kolejne wyzwanie. Mianowicie kolejna walka o odznakę. Trzymajcie kciuki. A na zdjęciu tajemniczy płomień z mrocznej latarni. W drodze powrotnej miłe spotkanie w Corsolą i rodzinką Rattat. Pamiętajcie, że pokemony broniące swoich gniazd są bardzo zaciekłe i będą dzielnie walczyć w obronie swojego potomstwa. Jeżeli możecie zostawcie je w spokoju.

07:48 pm - 09.07.2019

Witajcie, witajcie, podróży ciąg dalszy Więc wybrałam się do fryzjera, aby spróbować czegoś nowego. Niebiesko-ogniste pasemka w sam raz pasują na dalszą brawurową podróż, zrobione w zakładzie fryzjerskim „Goldi-Loczek”. Co myślicie? Moim zdaniem wynik jest obłędny, a raz na jakiś czas zmiana wizerunku może wyjść na dobre. Polecam to miejsce każdemu. Kolejnym przystankiem była restauracja : „Spadaj na drzewo”. Nie radzę oceniać jej jednak po samej nazwie. Ludzkie przekąski były naprawdę przepyszne. Mega krwisty stek czy ciasto marcepanowe spokojnie zaspokoją nawet najwybredniejsze podniebienie, dodatkowo niecodzienna postać w kształtach nieco przerażających to miłe oderwanie od nudnej rzeczywistości. Zachęcam do spróbowania specjałów szefa kuchni. Czy słyszeliście kiedyś o muzeum taksydermicznym? Nie? A szkoda. Na zakład Uruka, Łowcy Szera natknęłam się przypadkiem w drodze do Lakros. Stara tabliczka wskaże wam drogę do tego niezwykłego miejsca, gdzie stare tradycje myśliwskie nadal są pielęgnowane. Można tu zobaczyć sceny rodzajowe z życia pokemonów trudne do uchwycenia w naturalnym środowisku. Jeżeli macie chwilkę czasu zachęcam do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca w sercu lasu. A oto i cel podróży – Lacros. Choć wybieranie się tutaj w okresie wakacji nie jest może najlepszym pomysłem… Oceńcie sami.

07:34 pm - 09.07.2019

Konkurs gotowania

Witajcie, witajcie, Jak widzicie trenujemy ostro przed konkursem. Dzisiaj padło na słodką kolację po turecku. Wyszła wyśmienita. Pochwalcie się w komentarzach waszymi kulinarnymi osiągnięciami A oto i Gym w Spad i jego cudowna maskotka togademaru o imieniu Tifek. Jeżeli chcecie powalczyć na wysokim poziomie to polecam wybrać właśnie to miejsce. Witajcie czytelnicy, moi kochani blogowi sprzymierzeńcy. Tak jak obiecałam oto pełna, dokładna relacja z konkursu gotowania w Spad !!! Organizatorką i pomysłodawczynią tego niecodziennego przedsięwzięcia była słynna Adelia, zapalona kucharka, a jednocześnie liderka Sali w Naprum, gdzie możecie zdobyć odznakę Drogi Mlecznej. Transmisję z konkursu możecie znaleźć pod linkami które umieszczę w komentarzu pod postem. A więc zacznijmy od początku. A więc zacznijmy od uczestników: w zawodach uczestniczyło 5 par, każdy miał również swojego partnera pokemona. Spotkałam tam sporo znajomych twarzy, poznałam również sporo nowych osób (chcę was jeszcze raz gorąco pozdrowić i życzyć szczęścia w dalszej podróży). Następnie przyszło nam poznać jury, które było naprawdę wybitne: Adelia, Magda Gesler, Maika Sienna, Gordon Ramsey i Doktor Port. Zaplanowano 3 konkurencje, a w każdej z nich oceniano 3 aspekty: smak, styl oraz koopercję. Pierwszą konkurencją były przystawki, przekąski. Haczykiem było jednak to że nie można było używać kuchenki. Z pomocą kochanej Salandit (pokemona mojej towarzyszki podróży) udało się nam stworzyć budyń z musem czekoladowym, posypką figową i pałeczkami ananasowymi, to wszystko spowite ognistą poświatą. Ren i Nora przygotowali naleśniki, Joe z Miy’ą lodową rzeźbę mienfoo i rataty, Pike i Gary przekąskę z kanapek w kształcie domku, a tajemnicza dwójka koreczki, jak z najlepszej restauracji. Drugim etapem było gotowanie, danie główne. Otrzymaliśmy po liście składników, które mogliśmy wykorzystać, a zadanie polegało na połączniu ich jako dania głównego. Niezła zabawa naszymi składnikami były: udziec Spindy, chrzan, białe wino, brzoskwinie, pieczarki, buraki, rodzynki, ogórki kiszone, camembert i jogurt naturalny. Co wy byście z tego stworzyli? Jestem ciekawa więc dajcie znać w komentarzach. A więc nam udało się z tego stworzyć staw, przedzielony camembertem, ogórkami i przypieczonym chlebem z sosem chrzanowym i brzoskwiniowym, po którym pływały łódeczki z buraków i pieczarek nadziewanych mięsem. Ren z Norą stworzyli idealną kompozycję magikarpa w sosie cebulowym z sałatą i brukselkami, dodatkiem była dynia z dżemem truskawkowym. Joe i Miya poszli nieco innym tropem, tofu w mleku skondensowanym, papaja w parmezanie i surówka porowo-marchwiowa, zwieńczone sosem z papai i mleka. Gary z Pikiem popisali się tortillą z taurosa, fistaszkami z sosem sezamowym i całą masą pyszności. Tajemniczy skomponowali Pidgeya z gorgonzolą, oliwkami z dodatkiem sałatki z fig, rabrbaru i miodu. Ostatnim etapem były ciasta. Każdy miał indywidualny temat, wyobraźcie sobie jednak nasze zaskoczenie gdy naszym tematem było ciasto na stypę…. Stworzyłyśmy więc ciasto z bitą śmietaną, kokosem, lukrem kawowo czekoladowym. Ukryty rysunek w środku z malinowym nadzieniem. Musicie uwierzyć, ale te symbole oznaczają szczęście itd. Odnośnik: www.symbole-starożytne.pl Tarta limonkowa Nory i Rena.Tort urodzinowy Joe’go i MiyiGary i Pike oraz ich tort weselny. Ciasto świąteczne tajemniczej dwójki. Klasyfikacja po 3 konkurencjach: 1. Aira i Kaja 2. Joe i Miya 3. Ren i Nora 4. Gary i Pike 5. Tajemnicza dwójka(Andrew i Misha) Potem wiwatów i gratulacji nie było końca, a najlepsze że mogliśmy wszyscy zjeść to co ugotowaliśmy!!

08:45 pm - 08.07.2019

Słoneczny Dar dany przez Moltresa to rytualny kielich którego używa się w rytuałach świątynnych. Tytuł Słonecznego Daru ma każdy kielich rytualny, a nie tylko ten ze świątyni w Budnar.

08:42 pm - 08.07.2019

Pisałam ostatnio o wyzwaniu kulinarnym prawda? Zbieg okoliczności sprawił jednak, że na naszej drodze stanął konkurs gotowania organizowany w Spadzie za kilka dni. Oczywiście bierzemy udział. Trzymajcie kciuki, a jeżeli macie ochotę i chcecie popisać się umiejętnościami zapisujcie się! Liczba miejsc ograniczona, więc radzę się spieszyć! Zapisy prowadzone są na stoisku tuż przy ratuszu. Dajcie znać czy się pojawicie. A więc do zobaczenia i wszystkim powodzenia. Oczywiście relacja z konkursu zostanie wstawiona tuż po jego zakończeniu.

08:40 pm - 08.07.2019

Witajcie kochani!! Nareszcie udało mi się złapać wifi, a jestem nie gdzie indziej tylko w Spadzie. A tutaj zamieszczam przepiękne zdjęcie z mostu prowadzącego do tego miasta, nad rzeką Grabką. Czyż te widoki nie są prześliczne? Krótki odpoczynek i pyszny obiad, to najlepszy czas w ciągu dnia. Co o tym sądzicie? Jakieś kulinarne preferencje? Może za niedługo zrobimy jakieś kulinarne wyzwanie? Co o tym myślicie? Dajcie znać

08:39 pm - 08.07.2019

Budnar

A oto i Budnar obecnie. Straszne… zniszczone doszczętnie budynki, ruiny i wszechobecna pustka. W sercu miasta stoi posąg z którego zachowały się tylko nogi, reszta oprócz małego domku starszej pani która jakimś cudem nadal tu mieszka, to po prostu sterta gruzu. Jak już wspomniałam mieszka tu starsza pani która pamięta atak Moltresa, ponieważ mieszkała tu gdy to się stało. Widziała atak z Leaflet, gdzie znajdowała się wraz z mamą, gdy wróciła do domu miasta już nie było. Opowiedziała mi również o tym jak było tu przed atakiem, było to miejsce spokojne, piękne, przepełnione dobrobytem gdzie dobrze się żyło. Niestety po zamorskiej wyprawie hrabiego Sherkle’a wszystko się zmieniło. Sprowadził on na te ziemie nową wiarę w Thandorusa wierząc że to pomorze odzyskać zdrowie jego córce. Niestety przyczyniło się to tylko do sporów z księdzem i gniewu Moltresa, który zniszczył miasto w odwecie za próbę krzewienia nowej wiary. Jeżeli wiecie coś więcej na ten temat piszcie, mam zamiar jeszcze trochę się dowiedzieć o tej sprawie. A wy nie jesteście ciekawi? Kapliczka moltresa, to już druga na którą się natknęłam. Ukryta jest w jaskini za wodospadem, który spada z klifu. Dawniej mieszkańcy Budnar ją dość często odwiedzali, dzisiaj jest zapomniana. Jeżeli chcecie tu przyjść zadbajcie przede wszystkim o bezpieczeństwo. Czekam na widomości o miejscach które warto jeszcze odwiedzić w tym rejonie. Widoki z klifów na morze rozciągające się w dole są niewiarygodne. Chociaż ze względu na nie warto się wybrać do rezerwatu. Tu zamieszczam zdjęcia tego pięknego widoku. Tak obecnie wygląda dzisiaj rezydencja hrabiego Sherkle. Dawniej wspaniała posiadłość, dzisiaj dość niebezpieczne ruiny opanowane przez przyrodę, nadgryzione zębem czasu. Oprócz pokemonów które zaadaptowały ten rejon jako swój dom, możecie znaleźć tu zasypane korytarze, pokoje bez podłogi, gdzieniegdzie jakieś drobiazgi pozostawione tu przez innych trenerów bądź archeologów, albo też zachomikowane przez murkrowy albo rataty. Zalecam ostrożność przy eksplorcji, łatwo sobie zrobić krzywdę wpadając do jakiejś dziury. Oprócz tego uważajcie na kręcących się tam podejrzanych ludzi, mogą zrobić wam krzywdę, jak zrobili ją mnie i moim znajomym. Nie idźcie tam w pojedynkę, to zbyt niebezpieczne. Będę wdzięczna za wszelkie informacje o tym miejscu, trzymajcie się i powodzenia w waszych przygodach. W tym poście chciałabym poskładać wszystko w całość, mam tutaj na myśli historię hrabiego Sherkle’a, ataku Moltresa, nieoczekiwanych wiadomości itd. A więc zacznijmy, dzisiaj będzie w punktach abym się nie pogubiła i nie rozpisywała za dużo - Hrabia Sherkle wybrał się za morze, do krain pustynnych, z tamtąd przywiózł nową wiarę w Tornadusa, dziwny talizman z Zielonym Ptakiem i klątwę - Klątwa przysparzała mu sporo problemów, a głównym jego zmartwieniem była choroba córki której nikt nie potrafił wyleczyć - Nowa wiara miała pomóc w uleczeniu córki hrabiego, dlatego też zaczął ją szerzyć w Budnar i okolicach, co wywołało spięcia z lokalnym księdzem, czarę goryczy przelała jednak budowa kapliczki Tornadusa - Do budowy kapliczki musiał zatrudnić ludzi z poza Budnar, gdyż nikt z mieszkańców nie chciał przy niej pracować - Ten ostateczny bunt przeciwko Moltresowi którego to były ziemie spowodował jego atak i zrównanie miasta z ziemią - Z informacji jakie uzyskałam od Unownów z jaskini gdzie jest opisywana przeze mnie wcześniej kapliczka, dowiedziałam się że bezpośrednim powodem ataku Moltresa była chęć zniszczenia medalionu hrabiego, zielonego ptaka który jest bardzo niebezpieczny, a miasto zostało zniszczone przypadkiem - Wszystko to miało miejsce około 50 lat temu, ale coś nadal jest na rzeczy, ponieważ kręcą się w pobliżu rezydencji jakieś podejrzane typy, są niebezpieczni więc uważajcie na siebie A więc czy możecie coś dodać na ten temat? Będę wdzięczna za informację dodatkowe rozwijające każdy z punktów które tu przedstawiłam. Możliwe też że coś przekręciłam więc w razie czego mnie poprawiajcie

08:38 pm - 08.07.2019

Jeżeli macie ochotę na breeding, aby mieć własne jajko to zapraszam do Zielonej Szkółki w Leaflet, ale mają tam też PUNKT NAPRAWY KOMPUTERÓW !! Tak to chyba jedyne miejsce w tym mieście gdzie można naprawić swój sprzęt elektroniczny. Tylko dzięki temu nadal mogę pisać bloga na swoim ukochanym laptopie, więc naprawdę polecam tam zajrzeć

08:36 pm - 08.07.2019

A oto i granica Budnar, nieco niepokojąca… Co o tym myślicie, gdy tylko dotarliśmy do granicy czekał na nas zniszczony płot i dziwne ślady które na pewno nie powstały w sposób naturalny. Macie pomysł co to może być? Czy ślady katastrofy sprzed 50 lat mogą być tak wyraźne, czy to może coś innego je zostawiło. Czekam na pomysły. ………………………………………………………………………………………………………. Stary kościół w Budnar. Jak widzicie lata świetności ma dawno za sobą, jednak obecnie również pełni ważne funkcje. Jest domem dla tutejszych pokemonów, które się nim opiekują. Chronią również ten przepiękny kielich zwany Słonecznym Darem. Podobno kielich ma jakieś niezwykłe właściwości, ale nie radzę próbować go ruszać, bo może się to dla was źle skończyć. Podobno chroniony jest paskudną klątwą, czy czymś takim. Pamiętajcie aby pozostawić to miejsce w stanie w jakim je zastaliście i nie niepokojcie pokemonów które tu mieszkają. Czy wiecie coś na temat tego miejsca, może wiecie coś więcej o Słonecznym Darze? Czekam na wasze wiadomości.

08:35 pm - 08.07.2019

Odznaka i nowy towarzysz

Przygotowania do wyprawy do Budnar są już prawie skończone, więc będę wdzięczna za wszelkie informacje na temat rezerwatu. Trzymajcie kciuki za walkę z Yuą . Dzięki za trzymanie kciuków i za to że wpadacie na bloga. Nareszcie, po ciężkiej walce mam w końcu odznakę słońca HIP HIP HURA!!!! A jak u was, pochwalcie się swoimi osiągnięciami, przesyłajcie zdjęcia !! Czekam z niecierpliwością. A oto rozwiązanie, z jajka wykluł się tauros. Akurat podczas walki jaką toczyłam ze znajomą trenerką, więc mnie zaskoczył, a potem napędził trochę strachu…. Ale najważniejsze że mam nowego potężnego sojusznika i kolejnego członka mojej pokemonowej rodzinki

08:34 pm - 08.07.2019

Jaskinie niedaleko Leaflet, dość ciekawe miejsce do odwiedzenia. Jeżeli chcecie się tam wybrać koniecznie zabierzcie ze sobą latarkę bądź pochodnie. Zwiedzanie dostarcza niesamowitych przeżyć, ale proszę zachowajcie ostrożność, gdyż możecie napotkać tam pokemony którym może nie spodobać się wasza obecność. Pod żadnym pozorem nie schodźcie na najniższe kondygnacje, nie bez powodu są zamknięte dla zwiedzających !! Zwiedziłam dostępną część jaskiń i muszę powiedzieć, że naprawdę było warto, także powodzenia i miłego zwiedzania …………………………………………………………………………………………………………… Hej, hej czy pamiętacie jak pisałam o lasach Amar? Czy dzieje się tam coś ciekawego? Może ktoś nachodzi, niszczy ten teren? Piszcie, jeżeli słyszeliście o czymś niezwykłym.

08:32 pm - 08.07.2019

Budnar – zamknięty rezerwat pokemonów gdzie można znaleźć rzadkie okazy. Coś w sam raz dla każdego trenera, jednak jest jednak parę reguł: - jest to rezerwat ZAMKNIĘTY, więc wstęp tam jest tylko dla osób które uzyskały na to pozwolenie - tylko dla osób które wywalczyły odznakę, przykro mi ale takie są zasady Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej pytajcie rangera Artura, którego można znaleźć niedaleko Leaflet. Ale dowiedziałam się paru innych ciekawostek, m.in. wzmiankę o katastrofie z przed około 50 lat która nawiedziła Budnar niszcząc miasto doszczętnie, dopiero potem teren ten stał się rezerwatem. A powodem Katastrofy był Moltres, który z niewiadomych powodów zaatakował miasto, może hrabia Sherkle był w to wszystko zamieszany? I tutaj moja prośba, za niedługo chciałabym uzyskać pozwolenie oraz zdobyć odznakę, aby udać się do tego miejsca, ale najpierw potrzebuję na jego temat informacji. Proszę piszcie o wszystkim co wiecie na temat Budnar, katastrofy, rezerwacie, gatunkach pokemonów jakie tam się znajdują, podejrzanych ludziach którzy się tam kręcą, bądź też o zdarzeniach i historiach o których słyszeliście. Liczę na waszą aktywność .

08:19 pm - 08.07.2019

Flycopter poszukiwany!!!! Poszukuję wszelkich informacji na temat Flycoptera ! Bardzo ważna sprawa, dlatego proszę was o wszelkie wzmianki, plotki bądź pogłoski na jego temat. Gdzie leciał, do kogo należy, gdzie lądował czy też kto nim podróżował…

08:15 pm - 08.07.2019

Pomoc dla każdego kto jej potrzebuje, Pokecentrum zawsze jest otwarte (i pamiętajcie, że w Leaflet wszystko jest otwarte do zachodu słońca).

08:14 pm - 08.07.2019

Jak widzicie na zdjęciu wpadła mi w ręce dość stara książka, ma około 30 lat. Znalazłam ją niedaleko Leaflet, na drodze. Jest to zbiór wierszy podróżniczych, dedykowanych niejakiej Sharlocie. Nie jest to może arcydzieło pisarskie, ale jeden z wierszy mnie zaniepokoił, a mianowicie „Zielony Ptak” który jest na zdjęciu. Co o tym sądzicie, wiecie może coś więcej na ten temat? Piszcie, będę bardzo wdzięczna.

08:14 pm - 08.07.2019

A oto i główny powód wędrówki trenerów do tego rolniczego miasta, Gym słońca, gdzie za wygraną z liderem można otrzymać odznakę słońca. Jak sądzicie, czy to dobre miejsce na rozpoczęcie swojej przygody w walkach z liderami? A oto i Leaflet, miasteczko rolnicze, które zamieszkują ludzie twardzi i pracowici. Znajdziecie tutaj mnóstwo gospodarstw hodujących miltanki, taurosy czy pidgeye. Oprócz tego jest tutaj rynek w pobliżu którego znajdziecie pokecentrum, nieco dalej salę gdzie możecie stoczyć walkę o odznakę słońca z tutejszą liderką. Zapraszam do dzielenia się informacjami na temat tego miejsca.

08:13 pm - 08.07.2019

Leaflet

Leaflet, nareszcie tu dotarliśmy po licznych przygodach po drodze (pozdrowienia dla biegacza z którym mogłam porozmawiać po drodze). A tutaj zamieszczam zdjęcie kapliczki słońca z samego centrum, które jest naprawdę przepiękne.

08:12 pm - 08.07.2019

Festiwal jedzenia.

Festiwal jedzenia w Kanki, to jest coś obok czego nie można przejść obojętnie! Cudownie pachnące i smakujące potrawy, zarówno te regionalne jak i nieco bardziej orientalne w jednym miejscu. Organizację i smakołyki oceniam na 6/5, z resztą nie tylko ja, cały mój team. A czy wy również tu byliście? Co najbardziej wam smakowało?

08:11 pm - 08.07.2019

Macie może ochotę zawalczyć bądź też pokibicować swoim ulubieńcom? W takim razie polecam arenę w Kanki. Obsługa jest tutaj miła i pomocna, a przeciwnicy wymagający. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dajcie znać czy już tu byliście.

08:09 pm - 08.07.2019

Hej wszystkim, dziękuję za dotychczasową aktywność i liczę, że w tym przypadku również mogę na was liczyć. Zamieszczam dziś zdjęcie furgonetki i kawałek ubrania należących do napastników, którzy obrabowali dzisiaj wieczorem bank w Kanki. Tak się stało, że niechcący wmieszałam się w to, więc proszę, jeżeli wiecie coś na ten temat, piszcie. Będę wdzięczna za wszelkie informacje na temat ciężarówki, ludzi którzy napadli na bank, oraz o organizacji ze znakiem C. Podejrzewam że to właśnie oni posługują się Flaykopterem, więc piszcie jeżeli go dostżerzecie na niebie bądź ziemi. Tutaj macie link do artykułu na temat napadu: www.kanki-policja.pok/napad_na_bank

08:09 pm - 08.07.2019

A oto kapliczka Moltresa w pełnej okazałości. Lata świetności ma za sobą, ale wciąż tli się w niej niepowtarzalny urok. Znajdziecie ją w lasach niedaleko Amar, jeżeli chcecie ją odwiedzić pytajcie miejscowych :-) Dajcie znać czy wam się podoba.

08:08 pm - 08.07.2019

Kapliczka odnaleziona, a tutaj macie pełen opis. Jeżeli chcielibyście zobaczyć ją Na własne oczy nie zapomnijcie o wstążce i życzeniu. Zwyczaj mówi, że życzenie Się spełni, jeżeli zawiążecie wstążkę myśląc o nim. A jakie są wasze życzenia? Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca i podzielenia się przemyśleniami :-)

08:07 pm - 08.07.2019

Ślady w lesie Amar :-) Co o tym sądzicie, natknę się na coś ciekawego? Moim typem jest doduo, a Wy co sądzicie? Dajcie znać w komentarzach.

08:07 pm - 08.07.2019

WizLog

Hej, hej :-) Witajcie na blogu, VizLogu, gdzie znajdziecie coś o mnie, Vizie, a także informacje zebrane przeze mnie w trakcie mojej podróży :-) Zachęcam do śledzenia bloga i udzielania się, No to zaczynamy…. 3 lutego 2018 20:33, AiVi Pie...

08:05 pm - 08.07.2019

The list of amazing people following the adventures of Aira.

Played by
Aira1205